Trzeci dzień nad Bałtykiem w pięknym Darłowie za nami. Pogodę dzisiaj mieliśmy doskonałą, bez wiatru, słońce i piękne niebo przed południem, a po południu miły wieczór. Wszyscy popracowali, rozegraliśmy pierwszy obozowy sparing, gdzie mimo wyniku jesteśmy bardzo z niego zadowoleni. Oczywiście były i baseny, były prezentacje i szkolenia. Co warte podkreślenia warunki w hotelu Amber Port mamy znakomite, piękne pokoje, a kuchnia to mistrzostwo same w sobie. Teraz jednak już wszyscy odpoczywamy, aby jutro znów ruszyć w tany.

Za nami bardzo mocne akcenty testowe zawodników, które zakończyły się w dniu wczorajszym. Od środy wraz z wiceliderem I ligi czyli GKS Tychy trenowali Vladislav Zavarza z rocznika 2004 i Mikita Kandratsenia z rocznika 2006. Oprócz treningów w piątek Niedźwiedź brał udział w grze kontrolnej z GKS Katowice, a w sobotę już obaj zawodnicy z GKS Jastrzębie. Chłopcy pokazali się z doskonałej strony, już mają zaproszenie na marzec gdzie będą mogli spędzić więcej czasu pod okiem trenera Dariusza Banasika. Środa to również początek kolejnej tury testów w Jagielloni Białystok dla naszego zawodnika urodzonego w 2006 roku. Maksim Konanau od tego dnia do soboty miał możliwość trenowania i gry w rezerwach zespołu z Ekstraklasy i jak wiemy pokazał się znakomicie. Teraz czas na dalsze rozmowy, zobaczymy jak to wszystko się potoczy dalej. Warto przypomnieć, że cała trójka naszych zawodników reprezentuje nasz zespół SENIORÓW,  a dwójka młodszych dodatkowo zespół 2006. Wielkie brawa dla Panów!

Drugi dzień w Darłowie za nami. Po pierwszym luźniejszym ten był bardzo pracowity. Wszystkie zespoły zaliczyły po dwie jednostki treningowe, trzy miały dodatkowo basen, a dwie prezentacje szkoleniowe. Oprócz tego jak zawsze sporo rozmów z trenerami co jest obozowym zwyczajem. Pogoda rano była słaba, padał deszcz i był silny wiatr. Po obiedzie wszystko się odmieniło i miło się trenowało. Na koniec dania pyszna kolacja z lodami i spać. Jutro kolejny dzień naszej piłkarskiej przygody.

Wszystko co dobre szybko się kończy. Pożegnanie ze Szklarską Porębą to ostatnie treningi, krótkie spacery, wizyta w sklepie. Obóz upłynął w fantastycznej atmosferze. Jednostki treningowe zrealizowaliśmy w 100% i trenerzy mogą być dumni ze swoich podopiecznych. Nie brakowało też świetnej zabawy, a zatem osiągnęliśmy każdy z zakładanych celów. Nie sposób pominąć doskonałej pogody, która była ważnym elementem domykającym całość niezwykłej przygody. Podróż do domu z niezawodną firmą Karpacz Bus to także przyjemność i po paru godzinach powitaliśmy tęskniących bliskich. Wszystkim dziękujemy za wspólny wyjazd i zapraszamy na kolejne przygody.

Trzeci raz z rzędu zawitaliśmy do Darłowa. To tu silna grupa klubowych reprezentacji od zespołu 2007 po zespół 2013 od dzisiaj przygotowuje się do rundy wiosennej. Spokojna podróż, obiad i ruszamy w bój. Wszystkie grupy zaliczyły jednostki treningowe, a część jednostkę kąpielową. Były pierwsze obozowe rozmowy i szybko śpimy, gdyż jutro czeka nas wiele pracy.

Ze smutkiem stwierdzamy, że jesteśmy na ostatniej prostej i jutro obóz w Szklarskiej Porębie przejdzie do historii. Jednak dzisiaj przy fantastycznej pogodzie cieszyliśmy się każdą minutą naszej przygody. Obok dobrze znanych punktów mieliśmy dzisiaj jeszcze dodatkowo wyprawy po pamiątki, które będą przypominały nam ten niezwykły pobyt w Karkonoszach. Oczywiście jeśli chodzi o obowiązkowe punkty programu wszyscy stanęli na wysokości zadania. Treningi, mecze wewnętrze to pełna koncentracja i determinacja. Posiłki znikały z talerzy szybciej niż na nich pojawiały, a jazda na sankach czy bitwy na śnieżki to przednia zabawa z uśmiechem na twarzach. Dzisiaj już idziemy spać żeby jutro być przygotowanymi na ostatnie wyzwania, a potem już pozostanie tylko bezpieczny powrót do domu.

Piąty dzień obozu powitał nas kroplami deszczu, ale w niedługim czasie wszystko wróciło do normy i pojawił się biały puch sypiący z nieba. Jednak bez względu na pogodę robiliśmy swoje. Zaczęliśmy od pożywnego śniadania, a następnie ruszyliśmy do zajęć. Jedni trenowali, inni rozgrywali gry kontrolne lub spotkania wewnętrzne, a w międzyczasie była moc zabawy. Krótka przerwa na obiad i ponownie aktywne spędzanie czasu na halach oraz w terenie. Podobnie jak w minione dni nikt nie czuł upływającego czasu. Tak naprawdę nie dziwi nas to jak powiedział jeden z podopiecznych trenera Krzysztofa - „szczęśliwi czasu nie liczą”. Cieszymy się dobrym humorem diabełków i przygotowujemy się na kolejny dzień.

W dniu dzisiejszym pod okiem trenera Dariusza Banasika swoje testowe dni w GKS Tychy rozpoczęli Vladislav Zavarza i Mikita Kandratsenia. Vladzik to zawodnik rocznika 2004, a Niedzwiedź rocznika 2006. Pomimo młodego wieku nasi podopieczni nie odstawali od doświadczonych graczy vice lidera I ligi seniorskiej. Pierwszy dzień pobytu to dwie intensywne jednostki i oczywiście rozmowy szkoleniowe. Pobyt chłopców w Tychach wstępnie zaplanowany jest do soboty i kończyć go będzie gra sparingowa. Chłopcom już gratulujemy, a całemu sztabowi szkoleniowemu GKS-u dziękujemy za wspaniałe przyjęcie.

Minęliśmy półmetek obozu w Szklarskiej Porębie i pędzimy dalej przed siebie. Kolejny piękny dzień w Karkonoszach to jednostki treningowe, gry wewnętrzne, które przyniosły wiele emocji i tradycyjne harce na śniegu. Przy tak napiętym grafiku nikt nie patrzy na zegarek, a czas niestety szybko ucieka. Nie mamy jednak na to wpływu i po prostu robimy swoje, a skoro na twarzach diabełków goszczą szerokie uśmiechy to znaczy, że zabawa jest przednia. Jutro obok stałych punktów programu czekają Nas dwa sparingi czyli pora na regenerujący sen, a od rana znowu ruszamy w bój.

Śmiało możemy powiedzieć, że obóz w Szklarskiej Porębie rozkręcił się na dobre. Patrząc na zaangażowanie, zapał i pełne uśmiechu twarze diabełków serce rośnie. Dzisiaj odbyliśmy kolejne jednostki treningowe. Drużyna 2015 rozegrała grę kontrolną z kolegami z Jeleniej Góry, a po szczegóły zapraszamy do zakładki podopiecznych trenera Jakuba. Nie brakowało także sportów zimowych, słodkości i wizyt w sklepie. Czas płynie nam niepostrzeżenie, plan obozu realizowany jest zgodnie z założeniami. Wszyscy przeżywamy niezwykłą przygodę, a jeszcze wiele przed nami. Dlatego niezmiennie po udanym dniu zamykamy oczy i już śnią nam się jutrzejsze atrakcje.