Trzeci obozowy dzień w Darłowie za nami. Działo się jak zawsze wiele i jak zawsze podobnie. Treningi, baseny, prezentacje i chwilę wytchnienia. Rano zespół 2008 rozegrał swoją drugą obozową grę,  do Słupska na swoje gry wyjechały zespoły 2010 i 2012. Atmosfera dopisuje, warunki bytowe mamy znakomite, a jedzenie - palce lizać. Zatem nic tylko dalej pracujemy!

Drugi dzień w słonecznym nadmorskim Darłowie za nami. Dzisiejszy plan był bardzo wypełniony, wszyscy mocno trenowali, a zespoły 2008, 2011 i 2013 rozegrały gry kontrolne, o których więcej w zakładkach drużyn. Był i basen, były i szkolenia, oraz nasze obozowe fizjo. Nie zabrakło też czasu na spacery. Zabrakło czasu jedynie na leniuchowanie, ale to właśnie taki był plan.

Zakończyliśmy fantastyczną przygodę na Dolnym Śląsku. Ostatni dzień obozu w Szklarskiej Porębie to pożegnalne treningi, drobne zakupy na drogę i po smacznym obiedzie wsiadamy do autokarów żeby wieczorem wpaść w ramiona najbliższych. Za nami siedem niezapomnianych dni. Pod każdym względem możemy być zadowoleni z tego co przeżyliśmy. Każdy z diabełków rozwinął swoje umiejętności piłkarskie, wspólne przeżycia pozwoliły jeszcze bardziej zintegrować naszych podopiecznych, a co najważniejsze wszystko to działo się w doskonałej atmosferze czego dowodem były nieschodzące z twarzy uśmiechy. Dziękujemy za zaufanie i wspólną zabawę. Już teraz zapraszamy na kolejne przygody.

Wcześnie rano wyjazd, dwa autokary jadą do Darłowa, jeden na gry sparingowe do Gdańska. Tam 2009, 2012 i 2013 potykają się z Jaguarem Gdański i o tym poczytać można w zakładkach drużyn. Po grach szybko do autobusu i podróż do Darłowa. Tu wszyscy jedzą smaczny obiadek i dalej do pracy. Były pierwsze treningi, pomoczyliśmy się na basenie. Jak zawsze był też czas wolny i każdy spędzał go jak lubi od gier w karty po zwykłe odpoczywanie. Na koniec kolacja, obozowe abecadło, rehabilitacja i spać. Jutro wir pracy porwie nas bez końca.

Nieubłaganie zbliżamy się do końca obozu w Szklarskiej Porębie. Przedostatni dzień upłynął w spokojnej atmosferze. Kolejne pozycje ustalonego planu realizowane były bez zakłóceń. Na halach diabełki rozwijały swoje zdolności piłkarskie, przy stołach pingpongowych i spacerach spędzały wolny czas. Nie zabrakło wizyty w pączkarni, chwil relaksu z książką. Bogaty w wydarzenia obozowy dzień i tylko trochę żal, że to już końcówka tej niezwykłej przygody, która na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Z drugiej strony już jutro spotkamy się z bliskimi, za którymi niewątpliwie tęsknimy dlatego dzień zamykamy pakowaniem i kładziemy się spać żeby jutro nie zabrakło sił na ostatnie godziny obozowego szaleństwa i powrót do domu.

Minął piąty dzień obozu w Szklarskiej Porębie. Wszystko co zostało zaplanowane wypełniliśmy z nawiązką. Przed południem każda grupa bez wyjątku odbyła swoje jednostki treningowe. Oczywiście nie brakowało też zabaw i innych aktywności, które niezmiennie wypełniają czas pomiędzy zajęciami sportowymi. Po obiedzie zaś mieliśmy jedną grę wewnętrzną. Podopieczni trenera Damiana udali się do pobliksiego Jeżowa Sudeckiego żeby rozegrać sparing z tamtejszym Lotnikiem, a najmłodsze diabełki gościły drużynę Chojnika Jelenia Góra. Za nami interesujące gry, a ich szerszy opis jak zwykle w zakładkach drużyn. Trener Piotr postawił tym razem na sprawność ogólną. Niektórzy budowali masę w miejscowej pączkarni, ale uspokajamy bo intensywny spacer bez wątpienia spalił zbędne kalorie. Kolejny udany dzień za nami i teraz śpimy żeby jutro mieć energię na nowe wyzwania.

Zanim zdążyliśmy się obejrzeć minęliśmy półmetek i jesteśmy już w drugiej połowie obozu. Środę zdominowały gry wewnętrzne, podczas których emocji nie brakowało. Oczywiście nie były to jedyne wydarzenia godne uwagi w trakcie tego, a jakżeby inaczej pracowitego dnia. Kto akurat nie uczestniczył we wspomnianych grach to trenował, spacerował, bawił się, a po smacznych posiłkach odpoczywał żeby w kulminacyjnym momencie nie brakowało energii. Nasza przygoda przebiega bez przeszkód, sprawia masę przyjemności i cały czas chcemy więcej. Dlatego tradycyjnie, gdy wybija odpowiednia godzina znikamy pod kołdrami i dobrze śpimy żeby jutro znowu czerpać pełnymi garściami z obozowych atrakcji.

Trzeci dzień obozu w Szklarskiej Porębie przeszedł do historii. Od rana aż do nocy działo się naprawdę wiele. Oprócz planowych jednostek treningowych, zabaw na terenie hotelu mieliśmy też dodatkowe wydarzenia. Mieliśmy trzy gry kontrolne, w których uczestniczyły drużyny trenerów Kuby, Damiana i Krzysztofa. Niezmiennie zapraszamy do odpowiednich zakładek na naszej stronie wszystkich chcących dowiedzieć się więcej na temat tych wartościowych sparingów. Trenerzy Tomek i Jacek wykorzystali fantastyczną pogodę i ruszyli na szlak. Meldujemy, że Wysoki Kamień został zdobyty. Kolejna silna grupa postanowiła zajrzeć do centrum miasta i tam fantastycznie spędzić czas. Jak widać na Dolnym Śląsku dzieje się naprawdę dużo, a Nas cieszy, że to wszystko odbywa się z szerokimi uśmiechami na twarzy dlatego już smacznie śpimy bo jutro kolejne przygody.

Maszyna ruszyła pełną parą. Po spokojnie przespanej nocy pobudka i realizacja obozowego planu od A do Z. Smaczne śniadanie, po nim chwila z książką i już pierwsze grupy udały się na hale doskonalić rzemiosło piłkarskie. Pozostali w oczekiwaniu na swoją kolej oddania się pasji spacerowali, robili zakupy i korzystali z atrakcji jakie mamy na miejscu. Po wysiłku fizycznym przyszedł czas na obiad i zanim się obejrzeliśmy nadeszła druga sesja treningowa. W niej odbyła się pierwsza na tym obozie gra kontrolna. W akcji mogliśmy oglądać drużynę 2015. Oczywiście więcej informacji na ten temat można znaleźć w zakładce ekipy trenera Kuby. Jednak jak wiadomo obóz to też inne niespodzianki zatem już ruszyły turnieje piłkarzyków, pojedynki na stołach do pingponga, a drużyna 2017 w szerszym zakresie korzystała z uroków Szklarskiej Poręby. Nieocenieni trenerzy dbają żeby każda chwila była wykorzystana i niezapomniana przez diabełki. Po kolacji ostatnie rozmowy, zabawy i kładziemy się spać. Jutro kolejny dzień pełen wrażeń.

Przygodę czas zacząć. Wczesnym rankiem znad Jeziorka Czerniakowskiego wyruszyły dwa autokary żeby w porze obiadowej bezpiecznie dowieźć nas do Szklarskiej Poręby. Na początek lekkie zaskoczenie bo tym razem ta urocza miejscowość nie jest pokryta śniegiem. Nie stanowi to jednak przeszkody żebyśmy zrealizowali zakładane cele. Dlatego po pysznym obiedzie pierwsze grupy ruszyły na hale realizować plan treningowy, pozostali kończyli rozpakowywanie, Trenerzy przeprowadzali pierwsze rozmowy i oczywiście nie zabrakło czasu na odrobinę zabawy. Potem nastąpiła zmiana miejsc i tak aż do kolacji. Dzień był naprawdę intensywny dlatego teraz udajemy się do łóżek, a od jutra znowu będzie się działo.