Kolejne spotkanie ligowe to pojedynek z Laurą w Chylicach. Wszyscy mieliśmy w pamięci spotkanie z naszego stadionu kiedy to co prawda wygraliśmy, ale pokazaliśmy się z dosyć kiepskiej strony. Na odprawie przedmeczowej zasugerowaliśmy chęć jak najlepszego zrehabilitowania się za tamto spotkanie, zamierzaliśmy uczynić to dzięki dobrej grze oraz walce o każdą piłkę. I tak też było. Jedynymi błędami dzisiejszego dnia była mała skuteczność naszych zawodników oraz czasami błędne decyzje jeśli chodzi o wyprowadzanie piłki. Poza tym, mecz kontrowaliśmy od początku do końca i zasłużenie zdobywamy kolejne 3 punkty. Cieszy fakt dużej ilości strzałów z dystansu czyli naszego głównego celu na ten miesiąc treningowy. Ozdobą spotkania była bramka Kajtka Owczarka z okolic połowy boiska. Dziś możemy się już tylko skupić na kibicowaniu naszej reprezentacji, a pozostałą część weekendu spędźmy pod znakiem regeneracji organizmów. DSZ

Laura Chylice – K.S. Delta Warszawa 2:14 (1:4)

Skład: Grocholski R. – Krzysczuk K., Rossa Sz. – Zdunek K., Wójcik K., Wrzosek M. – Serokin M.

Wchodzący: Adamczyk I., Rossa T., Wiktorowski K., Owczarek K., Peterlik K., Świtalski D.

Bramki: 10’ Wrzosek M. – Serokin M., 15’ Serokin M. – Wójcik K., 18’ Wiktorowski K. – Świtalski D., 21’ Rossa T. – Peterlik K., 36’ Serokin M. – Wrzosek M., 38’ Owczarek K., 40’ Serokin M. – Adamczyk I., 46’ Wójcik K., 48’ Serokin M. – Rossa T., 50’ Rossa T., 51’ Wójcik K. – Zdunek K., 57’ Peterlik K. – Wrzosek M., 58’ Peterlik K. – Wiktorowski K., 59’ Rossa Sz. – Wiktorowski K. 

Szanowni chłopcy, szanowni rodzice. Trenujemy aby osiągnąć sukces, aby pokonać własne słabości i rozwijać się. Oprócz tej części pracy którą wykonujemy na treningach czy meczach jest jeszcze praca własna. Praca własna to różne w zależności od wieku ćwiczenia fizyczne czy bieganie. Praca własna to samodoskonalenie piłkarskie. Przykładem tego jest żonglerka. Żonglerkę wplatamy w treningi jednak zostawiamy dużą część pracy nad nią zawodnikom. Rozwój to oczywiście stawianie sobie celów i barier, które należy pokonywać. Niebawem znów trenerzy będą sprawdzać chłopców w tym zakresie, wyznaczą limity okresowe. My jednak informujemy. Weryfikując skład drużyn na kolejny sezon jednym z elementów będzie wypełnienie limitu żonglerki (lewa/prawa). Niezaliczenie przez zawodnika „czerwonych” limitu skutkować będzie przesunięciem go od nowego sezonu do drużyny „żółtych”, a w przypadku kiedy nie ma podziału na dwie drużyny odsunięciem od spotkań ligowych. System działa i w drugą stronę, aby zawodnik mógł zostać przeniesiony z „żółtych” do „czerwonych” musi osiągnąć odpowiedni limit żonglowania.

Limit na 20-06-2015

roczniki 1998-2004 - 100
rocznik 2005 - 75
rocznik 2006 - 50
rocznik 2007 - 20
rocznik 2008 - 5

2004 (żółci)
Zbiórka w strojach reprezentacyjnych (dres reprezentacyjny, koszulka z herbem)
12-10-2014 (niedziela) 10:45, Konstancin, ul. Bielawska 78

Zawodnicy: Baruś O., Gabrysiak W., Gajowczyk J., Liwanowski B., Mioduszewski J., Niewójt W., Onopiuk P., Pielat M., Płuciennik B., Szabunio M., Wodzyński F.

Zabieramy: LEGITYMACJE lub inny dokument oficjalny ze zdjęciem (dowód osobisty, paszport), sprzęt treningowy (koszulka, spodenki, getry), dres treningowy, ochraniacze, buty piłkarskie, wodę lub napój izotoniczny, banan, sprzęt do kąpieli (ręcznik, klapki, płyn do mycia).

2004 (czerwoni)
Zbiórka w strojach reprezentacyjnych (dres reprezentacyjny, koszulka z herbem)
11-10-2014 (sobota) 13:45, Chylice, ul. Dworska 5

Zawodnicy: Adamczyk I., Grocholski R., Krzyszczuk K., Owczarek K. (jeżeli będzie na czwartkowym treningu), Peterlik K., Rossa Sz., Rossa T., Serokin M., Świtalski D., Wiktorowski J., Wójcik K., Wrzosek M., Zdunek K.

Zabieramy: LEGITYMACJE lub inny dokument oficjalny ze zdjęciem (dowód osobisty, paszport), sprzęt treningowy (koszulka, spodenki, getry), dres treningowy, ochraniacze, buty piłkarskie, wodę lub napój izotoniczny, banan, sprzęt do kąpieli (ręcznik, klapki, płyn do mycia).

2004 (żółci)
Zbiórka w strojach reprezentacyjnych (dres reprezentacyjny, koszulka z herbem)
12-10-2014 (niedziela) 10:45, Konstancin, ul. Bielawska 78

Zawodnicy: Baruś O.

Zabieramy: LEGITYMACJE lub inny dokument oficjalny ze zdjęciem (dowód osobisty, paszport), sprzęt treningowy (koszulka, spodenki, getry), dres treningowy, ochraniacze, buty piłkarskie, wodę lub napój izotoniczny, banan, sprzęt do kąpieli (ręcznik, klapki, płyn do mycia).

Informujemy, że po sugestiach rodziców zmieniamy ofertę sprzętu Macron. Wprowadziliśmy dwa nowe produkty. Pojawiają się plecaki, które można używać zamiast toreb treningowych. Plecaki dedykowane  są głównie dla młodszych chłopców. Oprócz aspektu zdrowotnego mamy aspekt finansowy gdyż plecak jest tańszy od torby (oczywiście mniej się w nim mieści). Kolejnym nowym produktem, jest bluza termiczna. Jest to prostszy model golfa termicznego, który jest już w ofercie. W bluzie termicznej nie ma zwieńczenia w formie golfa i części tkanin odpowiedzialnych za termikę. Jest to jednak dalej odzież termiczna, a nie koszulka przypominająca taką odzież, co jest bardzo często mylone. Nowy model wprowadzamy aby był tańszą alternatywą dla modelu już będącego.

Przypominamy, że trenujemy tylko w sprzęcie Macron. Gwoli rozwinięcia sprawy z odzieżą termiczną, to chcemy zasugerować, że w wielu przypadkach jej używanie to moda „na piłkarza” a nie konieczność. Bluzy treningowe, które mamy są wykonane ze specjalnych tkanin i to one wystarczą na jesienne dni lub na halę. Odzież termiczna jest potrzebna tylko i wyłącznie tym chłopcom, którzy przy minusowych temperaturach trenują na świeżym powietrzu. Nie ma zatem żadnej konieczności jeżeli dziecko posiada bluzę treningową na kupowanie odzieży termicznej. Podpowiedzią może być też w chłodniejsze, a wietrzne dni zakładanie ortalionów na bluzy. 

Dzisiejszego dnia nasza drużyna rozegrała kolejne spotkanie ligowe. Po raz kolejny, tym razem na swoim boisku podejmowaliśmy zespół Hubertusa Zalesie Górne. Mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze, gdyż już po 15 minutach prowadziliśmy pewnie 5:0. Pozwoliło to nam na dalsze kontrolowanie spotkania. Mimo wysokiego wyniku dzisiaj byliśmy dalecy od swojej najlepszej dyspozycji. To na czym mieliśmy się dzisiaj skupić  – czyli strzały z dystansu prostym podbiciem realizowaliśmy dopiero w drugiej połowie. Mnie cieszy przede wszystkim dobra forma kilku zawodników, bo zarówno wybrani do MVP spotkania Tomek Rossa i Mateusz Wrzosek jak i Kajtek Peterlik oraz Ignacy Adamczyk zaprezentowali się bardzo dobrze. Warto dodać, że Ignacy grał dziś po raz pierwszy jako środkowy pomocnik i pokazał, że jeśli poprawi pewne mankamenty może być dużą  konkurencją dla Kamila Wójcika w środku pola. Przed nami jeszcze cztery spotkania, postarajmy się aby każde z nich było jeszcze lepsze. Pamiętajmy jednak, że wszystko bierze się z dobrej pracy na treningu, dlatego już jutro pracujmy na 100%! DSZ

K.S. Delta Warszawa – Hubertus Zalesie Górne 10:2(7:0)

Skład: Grocholski R. – Owczarek K., Rossa Sz. – Zdunek K., Wójcik K., Wiktorowski K. – Peterlik K.

Wchodzący: Świtalski D., Serokin M., Rossa T., Wrzosek M., Adamczyk I., Krzyszczuk K.

Bramki: 1’ Peterlik K., 3’ Wójcik K. – Peterlik K., 10’ Serokin M. – Peterlik K., 11’ Wójcik K., 12’ Serokin M. – Wrzosek M.,  19’ Wrzosek M. – Adamczyk I., 21’ Wójcik K. – Rossa T., 40’ Zdunek K. – Świtalski D., 46’ Wrzosek M. – Świtalski D., 50’ Wiktorowski K.

Wyniki VI kolejka: K.S. Delta Warszawa - UKS Iwiczna 2:11 (1:1), Lolek Łazy - UMKS II Piaseczno 2:5, Korona Góra Kalwaria - KOSAKonstancin 2:6

1) UKS Iwiczna 6 / 16 / 33:11
2) KOSA Konstancin 6 / 15 / 52:10
3) UMKS II Piaseczno 6 / 9 / 22:33
4) Lolek Łazy 6 / 7 / 20:26
5) Korona Góra Kalwaria 6 / 4 / 21:31
6) K.S. Delta Warszawa 6 / 1 / 10:47

MVP: Mioduszewski Julian 4/10, Baruś Oskar 3/10, Niewójt Witold 3/10

Dzisiejszy mecz był z cyklu tych, o których można pisać wiele, albo po prostu podać wynik i nie opowiadać nic. Ja postanowiłem oddać moim zawodnikom to czym dziś zabłysnęli, ale jednocześnie zganić ich za błędy. Jeśli ktoś widziałby tylko pierwszą połowę i miał by powiedzieć jaki był wynik spotkania. Powiedziałby, że zwyciężyła Delta. Tak się jednak nie stało. Graliśmy przeciwko liderowi, a do meczu przystępowaliśmy jako ostatnia drużyna w tabeli. Faworyt mógł być tylko jeden. Można jeszcze nadmienić, że Iwiczna wygrała do tej pory cztery mecze jedynie jeden remisując. Zremisowała właśnie z nami. Zawody rozpoczęliśmy z animuszem, ale z respektem dla przeciwnika. Graliśmy odważnie, ale czujnie w defensywie, czyli tak jak powinniśmy grać zawsze. Świetnie z tyłu radził sobie Julian, a i Bartek Liwanowski nie ustępował mu w tej kwestii. Stworzyliśmy kilka sytuacji strzeleckich i mieliśmy tak zwaną optyczną przewagę. Oczywiście w piłce nożnej nikt za wrażenia artystyczne punktów nie przyznaje, jednak był to optymistyczny prognostyk. Pierwsi zdobyliśmy bramkę, jednak, aby uznać tę część gry za w pełni udaną należało tych bramek strzelić przynajmniej o dwie więcej. Przeciwnicy zdołali wyrównać i po dwóch kwartach wynik brzmiał 1:1. Kilka razy z dobrej strony pokazał się Witek, który oprócz pewności w bramce imponował grą nogami. Druga połowa rozpoczęła się wręcz wyśmienicie. Już pierwszy atak przyniósł nam prowadzenie. Gola zdobył Oskar, który cały czas był bardzo aktywny. Oskar, tak trzymaj! Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Stało się jednak inaczej. Przeciwnicy wyrównali i co gorsza, po tym jak znów zaczęliśmy przeć do przodu zaczęli nas skutecznie kontrować. Przypominam zawodnikom wielokrotnie, że bronić należy się całym zespołem, po stracie bramki zagęszczać szyki, aby utrudnić przeciwnikowi wyjście z kontratakiem. Niestety przytrafiają nam się chwile zapomnienia, które kosztują nas bardzo wiele. Po trzech częściach przegrywamy 2:5. W ostatniej kwarcie w naszej bramce pojawił się Maciek, który zastąpił Witka. Było to dopiero drugie spotkanie Maćka w roli bramkarza. W pierwszym wypadł całkiem nieźle, natomiast dziś krótko mówiąc nie pomógł nam. Dostał jednak cenną lekcję, która zaprocentuje. Rozpocząwszy ten temat chciałbym się odnieść do sytuacji pomeczowej, w której kilku moich podopiecznych znalazło winnego dzisiejszej porażki. Abstrahując od tego, czy Ci, którzy "rzucili kamień" na pewno byli bez winy muszę przypomnieć jedno hasło, które na pewno znamy wszyscy. Niektórzy jednak nie zagłębiają się w nie i traktują jedynie jako slogan. Błąd! To nie jest slogan i to nie są puste słowa. Jesteśmy drużyną, gramy razem i gramy o zwycięstwo! Weźcie to sobie do serca. PW

K.S. Delta Warszawa - UKS Iwiczna 2:11 (1:1)

Skład: Niewójt W. - Mioduszewski J., Liwanowski B. - Gabrysiak W., Onopiuk P., Pielat M. - Baruś O.

Wchodzący: Wodzyński F., Płuciennik B., Kulka B., Lewandowski M, Dobroczyński I., Szabunio M.

Bramki: 8' Kulka B. - Mioduszewski J., 31' Baruś O.

MVP: Baruś O., Mioduszewski J., Niewójt W.

Miesiąc wrzesień minął nam bardzo szybko. Upłynął on nam na zmaganiach ligowych, treningach na obiekcie oraz wyjeździe na Białoruś. Chciałbym omówić krótko każde z tych „wydarzeń”. Zacznę od spotkań ligowych, jak dotąd rozegraliśmy 5 spotkań, jesteśmy już w połowie rundy jesiennej. Co prawda za każde spotkanie za wynik przypisano nam 3 punkty, lecz jeśli miałbym robić to ja to dałbym 3 punkty za spotkanie z Piasecznem, 3 za spotkanie z Okęciem i 1 punkt za pierwszy mecz z Hubertusem. Pozostałe dwa spotkania były w naszym wykonaniu słabej jakości. Chodzi mi tu głównie o poziom realizacji założeń przedmeczowych oraz ilość popełnianych błędów. I to powinien być główny wyznacznik naszej gry, naszej aktualnej formy. Wynik ma przyjść za kilka lat. Na pierwszym miejscu zawsze będę patrzył na naszą grę, a nie na tablice z wynikami. Na szczęście, tendencja jest ostatnimi czasy wzrostowa. Unikamy prostych błędów, coraz lepiej rozumiemy się na boisku oraz fajnie kontrolujemy grę. Ręce nie raz same składają się do oklasków. Nie można jednak spoczywać na laurach, a w każdym kolejnym meczu pokazywać pełnie swoich umiejętności. Do najlepszych w kraju jeszcze nam daleko, a cele mamy wysokie! Przejdźmy do treningów na obiekcie klubowym. Trening dla mnie to jedno z najważniejszych wydarzeń w trakcie całego tygodnia. Mam to szczęście, że łącze swoją pracę z pasją. Chciałbym jednak, aby takie podejście charakteryzowało także moich zawodników. Trening nie jest za karę, trening jest świętem całej drużyny. Mamy określone zasady, których nikt nie może łamać, w przeciwnym razie zostaną wyciągnięte konsekwencje. Tyczy się to każdego zawodnika. Jeśli mam przychodzić na trening po to żeby się pośmiać, powygłupiać to lepiej nie tracić czasu. Chciałbym aby każdy przychodził na trening z pozytywnym nastawieniem i chęcią wykonania 100% pracy na treningu. Na szczęście mam w swojej drużynie coraz więcej takich zawodników. Kilku z nich jednak, musi nad sobą jeszcze popracować.  I na koniec ostatnie ważne wydarzenie w tym miesiącu – wyjazd na Białoruś. Było wiele wątpliwości, w tle pojawiały się podteksty wojenne czy polityczne. Przekonaliśmy się jednak, że Białoruś to normalne państwo z normalnym społeczeństwem. Wróciliśmy cali i zdrowi, a do tego jeszcze wykonaliśmy kawał pracy – co myślę, że zaprocentuje w przyszłości. Miesiąc wrzesień uważam za bardzo udany! DSZ