Dzisiejszego dnia rozegraliśmy spotkanie z drużyną Armado. Od początku meczu nie tylko walczyliśmy z drużyną przeciwną, ale również nawierzchnią na której przyszło nam odbyć spotkanie. Kreowaliśmy sobie możliwości do zdobycia bramki. Budowaliśmy swoje akcje z rozwagą i ostrożnością o dokładność podania. Wynik spotkania otworzył Maciek Bodnaruś, który uderzeniem po długim roku pokonał bramkarza w 14 minucie. Mecz ten należał do najgorszych z możliwych do oglądania.. Słowa powiedziane w przerwie meczowej, pozwoliły nam skonstruować jeszcze kilka korzystnych sytuacji.. Niestety nie udało się odwrócić wyniku spotkania i pierwszy raz w tym sezonie notujemy remis i zaliczamy stratę punktów. Dzisiejszy mecz, pokazuje że mimo kreowania akcji brakuje nam właściwej skuteczności, możemy prowadzić grę i być lepszym piłkarsko od przeciwnika, ale nie strzelając bramek meczu nie wygramy. Chciałbym szczególnie wyróżnić pracę Sebastiana Pilarskiego, Kuby Miętkiewicza oraz Filipa Olszewskiego, bo dziś to byli zawodnicy szczególnie rzucający się w oczy swoimi dobrymi poczynaniami. Musimy pozostać skupieni do końca, aby w każdym spotkaniu móc cieszyć się z osiągnięć! Chciałbym podziękować zawodnikom powołanym z zespołu 2008, jak i wszystkim pozostałym chłopcom. Podział punktów boli, ale to też nauka. Teraz udajemy się na odpoczynek i regenerujemy się przed kolejną rywalizacją! JL

Armado Warszawa – K.S. Delta Warszawa 1:1 (1:1)

Bramki: ’14 Bodnaruś M.

Skład: Sobota M. – Banaś S., Olszewski F., Olech M. – Kubak M., Solarz M., Połoński M., Miętkiewicz J., Zawada G. – Bodnaruś M., Łopong P.

Wchodzący: Demski T., Sobierajski K., Thomas D., Pilarski S.  

Przed nami ostatnie zajęcia, a potem wakacje i obozy. Bardzo prosimy do końca treningów o uzupełnienie brakujących opłat składkowych. Jest to bardzo istotne dla prawidłowego funkcjonowania klubu. Oczywiście prosimy nie zapomnieć również o końcowej opłacie za obozy.

Jak co miesiąc przyszedł czas podsumować kolejny etap naszej pracy. Idziemy w górę i jesteśmy na autostradzie do awansu na wyższy poziom rozgrywkowy. Drużyna pokazuje, że jeśli realizuje się założenia oraz w rzetelny sposób trenuje, nie ma żadnej granicy, której nie da się pokonać. Cieszy postawa całego zespołu, gdyż miesiąc ten był wyjątkowo intensywny, w którym rozegraliśmy wiele znaczących dla nas spotkań ligowych. Nie przeszkodziło to nam w realizacji postanowień. Od początku ligi jesteśmy w bardzo korzystnej sytuacji punktowej. Cieszę się, że trafiłem na tak ambitnych, walecznych i oddanych zawodników, którzy chcę się rozwijać. Za nami udany maj, ale to jak będą wyglądały dalsze dni, tygodnie, będzie zależało od nas samych. Przed nami czerwiec, a w nim jeszcze pięć spotkań, które pozwolą nam określić swój status w całym zestawieniu ligowej stawki! Efekty, ciężkiej pracy, która za nami są widoczne gołym okiem, jednakże to dopiero początek i przedsmak tego co przed nami – dlatego nie czekamy i jedziemy dalej! JL

Dzisiejszego dnia rozegraliśmy spotkanie z drużyną UKS Lesznowola. Od początku meczu kreowaliśmy sobie możliwości do zdobycia bramki. Budowaliśmy swoje akcje odważnie i bez obaw, a nasza przewaga była bardzo widoczna, gdyż przyjezdni w pierwszej połowie tylko w nielicznych sytuacjach znajdowali się poza własną połową boiska.  Wielokrotność konstruowanych akcji pod bramką przyjezdnych zwiastowała nam bramkę, ale świetnie dysponowany dzisiejszego dnia bramkarz rywali dwoił się i troił, żeby ratować swój zespół. Wynik spotkania otwieramy dopiero w 36 minucie, po podaniu Janka do Maćka Bodnarusia, który pewnie umieścił piłkę w siatce po uderzeniu z 17 metrów. To co zostało powiedziane w przerwie meczowej w szatni, udało się w całości  zrealizować w drugiej połowie. Tak rozpoczynając tą odsłonę głodni zwycięstwa, szukamy sposobności na rywala. Swój głód nasycamy w 46 minucie, kiedy to Maks Solarz, mocnym uderzeniem pokonuje bramkarza Lesznowoli. Kolejną bramkę zdobywamy 5 minut później kiedy to Rudy, zagrywa piłkę na wolne pole do Kamila Frączka, a ten kończy uderzeniem w boczny sektor bramki! Dzisiejszy mecz, pokazuje że mimo kreowania akcji brakuje nam właściwej skuteczności, możemy prowadzić grę i być lepszym piłkarsko od przeciwnika, ale nie strzelając bramek meczu nie wygramy. W 60 minucie tracimy pierwszą od 6 kolejek bramkę, co jest wynikiem prostego błędu technicznego, ale to się zdarza. W głównej mierze jestem zadowolony gdyż wykonywaliśmy to czego od początku się uczymy! Chciałbym szczególnie dzisiaj wyróżnić pracę Sebastiana Pilarskiego oraz Filipa Olszewskiego, bo dziś to byli zawodnicy szczególnie rzucający się w oczy swoimi dobrymi poczynaniami. Musimy pozostać skupieni do końca, aby w każdym spotkaniu móc cieszyć się z osiągnięć! Brawo dla was chłopcy! Pamiętając nasz postawiony cel – udajemy się na odpoczynek i regenerujemy się przed kolejną rywalizacją! JL

K.S. Delta Warszawa – UKS Lesznowola 3:1 (1:0)

Bramki: ’36 Bodnaruś M. – Pomarański J., ’46 Solarz M., ’51 Frączek K. – Bodnaruś M.

Skład: Sobota M. – Banaś S., Olszewski F., Chmielewski D. – Kubak M., Solarz M., Połoński M., Pomarański J., Pilarski S. – Bodnaruś M., Frączek K.

Wchodzący: Leśniak A., Chmielewski D., Boye I., Sobierajski K., Wojtasiak A., Hanc M.

Dziś urodziny obchodzi Frączek Kamil

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń życzą wszystkie diabełki duże i małe.