Spotkaniem z wiceliderem rozpoczęliśmy serię meczów rewanżowych. Analizując pierwsze nasze spotkanie rozgrywane na inaugurację ligi wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Śmiało możemy powiedzieć, że odrobiliśmy pracę domową. Dzisiejsza potyczka wyglądała zupełnie inaczej. Od samego początku byliśmy stroną dominującą i tylko kulejąca skuteczność sprawiła, że do końca nie mogliśmy być pewni zwycięstwa. Przed przerwą stworzyliśmy sobie kilka dobrych okazji, ale tylko jedna po znakomitym podaniu Adama i uderzeniu Gucia zakończyła się powodzeniem. Rywale w tej odsłonie byli groźni jedynie przy stałych fragmentach gry, ale zarówno formacja obronna jak i Antek byli skoncentrowani i minimalizowali zagrożenie. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, ale w drugich czterdziestu minutach widzowie nie oglądali już bramek. Mieliśmy kilka sytuacji, ale brakowało kropki nad i. Goście znaleźli się w jednej doskonałej okazji, a nasz bramkarz okazał się zaporą nie do pokonania czym w znaczący sposób przyczynił się do zdobycia przez nas trzech punktów. Oczywiście zwycięstwo cieszy, ale przede wszystkim chcę pogratulować diabełkom realizacji założeń, konsekwencji i woli walki. Byliśmy dzisiaj monolitem, jednością, w której każdy pracował dla dobra zespołu. Każdy w równym stopniu zasłużył dzisiaj na ogromne brawa. Taką drużynę chciałbym oglądać w każdym kolejnym spotkaniu. Super robota, brawo Panowie! SG

K.S. Delta Warszawa – KS Promyk Nowa Sucha 1:0 (1:0)

Bramka: 17’ Zawada G. – Leśniak A.

Skład: Rączka A. – Bernat S., Król R., Olech M. – Mikołajuk M., Demski T., Miętkiewicz J., Pilarski S. – Zawada G. – Wojtasiak A., Leśniak A.

Wchodzący: Kaczmarczyk M., Kornacki I., Lourenco A., Urbanek T., Wieczorkowski M., Zychowicz W., Żmuda J.

Wrzesień przyniósł nam z jednej strony zmienną pogodę, a z drugiej stabilną formę diabełków. Co prawda po potyczce z liderem pozostał jeszcze niedosyt, ale poziom gry napawał optymizmem. Kolejne konfrontacje potwierdziły, że idziemy w dobrym kierunku i oprócz zadowolenia z postawy na zielonej murawie efekt końcowy też był zgodny z oczekiwaniami. Oczywiście nadal przed nami ogrom pracy bo dostrzegamy jeszcze sporo detali, które wymagają doszlifowania, ale cieszymy się z pozytywnej reakcji po trudnym sierpniu. Kolejne treningi upływają w atmosferze pracy i wysokiego poziomu świadomości co przekłada się na nasze działania podczas gry. Z niecierpliwością czekamy na pierwsze spotkania rewanżowe, które pokażą czy potrafimy też wyciągać wnioski z popełnionych błędów i wprowadzać niezbędne korekty żeby dać sobie szansę na zrealizowanie celów zarówno krótkoterminowych jak i długoterminowych - pracujemy dalej. SG

Trzeci mecz w ciągu tygodnia zatem mogliśmy się poczuć jak piłkarze naszej Ekstraklasy. Różnica między nami, a nimi jest taka, że my nie narzekamy na zmęczenia. Wręcz przeciwnie cieszymy się z możliwości jak najczęstszej rywalizacji bo w końcu to ona stanowi istotę sportu. Pojedynek z FC Lesznowolą potwierdził to co już obserwowaliśmy w ostatnim czasie czyli ustabilizowanie naszych działań na boisku. Byliśmy konsekwentni, zdecydowani i skuteczni w tym co robiliśmy. Od samego początku przejęliśmy inicjatywę i szybko udało nam się otworzyć wynik dzięki trafieniu Adama po akcji Gucia. W zasadzie przez cały czas kontrolowaliśmy sytuację i tylko raz w pierwszej odsłonie pozwoliliśmy rywalom na zagrożenie naszej bramce. Przed przerwą jeszcze dwukrotnie pokonaliśmy bramkarza przyjezdnych co ustawiło Nas w dobrej sytuacji przed drugą połową. Po zmianie stron gra była trochę bardziej szarpana, ale nadal posiadaliśmy inicjatywę. W tej części gry obydwie drużyny miały swoje okazje, ale Antek i cała formacja defensywna potrafiła skutecznie utrudnić życie rywalom. Dopisujemy sobie trzy punkty i powoli zaczynamy myśleć o tym co przed nami w przyszłym tygodniu. Czeka nas sporo pracy, której zwieńczeniem będzie rywalizacja z zespołem z czołowej dwójki. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani i czeka nas ciekawe widowisko. SG

K.S. Delta Warszawa – FC Lesznowola 5:0 (3:0)

Bramki:  2’ Leśniak A. – Zawada G., 23’ Leśniak A. – Olech M., 25’ Zawada G. – Urbanek T., 50’ Wieczorkowski M., 80’ Wojtasiak A. – Olech M.

Skład: Staszko F. – Bernat S., Król R., Olech M. – Hanc M., Urbanek T., Miętkiewicz J., Pilarski S. – Zawada G. – Wojtasiak A., Leśniak A.

Wchodzący: Demski T., Kornacki I., Kurabiowski M., Lourenco A., Rączka A., Wojtasiak A., Żmuda J.

Dziś urodziny obchodzi Leśniak Adam

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń życzą wszystkie diabełki duże i małe.

Liga w pełnej krasie. Nietypowo w środku tygodnia przyszło Nam rozgrywać kolejne spotkanie. Tym razem stanęliśmy do rywalizacji z drużyną SEMP-a Ursynów. Z uwagi na termin rozgrywania meczu gospodarze mogli skorzystać z zawodników na co dzień występujących w Lidze Wojewódzkiej co też uczynili. Mimo takiego stanu rzeczy byliśmy świadkami wyrównanego spotkania, do którego podeszliśmy dobrze zmotywowani i odpowiednio skoncentrowani. W przekroju całej potyczki mieliśmy więcej okazji pod bramką rywala. Nasze poczynania były konkretne i przemyślane. Szkoda, że brakowało trochę zimnej krwi w momencie finalizacji. Z drugiej strony nawet na moment nie zwątpiliśmy, że możemy odnieść zwycięstwo i dostaliśmy za to nagrodę. Dzisiaj skuteczni okazaliśmy się przy stałych fragmentach gry. Najpierw fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Gucio. Warto tutaj podkreślić rolę jaką w akcji poprzedzającej faul odegrał nasz nowy zawodnik Aleks. Drugie trafienie to efekt właściwej reakcji Kuby, który zdecydowanie ruszył do odbitej po rzucie rożnym piłki i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza gospodarzy. Jednak z pełnym przekonaniem chcę podkreślić, że dzisiaj każdy z diabełków zagrał na wysokim poziomie. Dziękuję wszystkim za bardzo dobry mecz. Brawo Panowie! SG

SEMP Ursynów - K.S. Delta Warszawa 0:2 (0:0)

Bramki:  52’ Zawada G. – Lourenco A., 58’ Miętkiewicz J. – Zawada G.

Skład: Rączka A. – Bernat S., Król R., Olech M. – Mikołajuk M., Urbanek T., Miętkiewicz J., Pilarski S. – Zawada G. – Wieczorkowski M., Leśniak A.

Wchodzący: Hanc M., Kurabiowski M., Lourenco A., Staszko F., Wojtasiak A.